Wczoraj o 20:33 nad naszym facebookowym profilem przeszła burza mózgów – wielu fanów Metra 2033 zastanawiało się, dlaczego Artem nie znalazł w Wielkiej Bibliotece poszukiwanej przez braminów Księgi i jaki może być symboliczny wymiar tego faktu.

W Waszych odpowiedziach dominowały dwa trendy: w pierwszym skupialiście się na osobie Artema – skoro nie znalazł Księgi, to zakładając, że faktycznie tam była, można dojść do wniosku, że Artem nie jest wcale wybrańcem Opatrzności. Doprawdy? W końcu z jakiegoś powodu to właśnie na niego zwrócił uwagę Hunter i posłał go do Polis, zapewniając, że spotka ludzi, którzy mu pomogą, i tak rzeczywiście było. Wydarzenia w drodze do Polis i łut szczęścia, jaki pojawiał się w każdej krytycznej sytuacji również świadczyły o tym, że Artem w jakiś sposób został jednak namaszczony. Tylko przez kogo? Przez Boga? Ludzi? Czarnych? O ile fiasko poszukiwań foliału nie musiało jeszcze podawać w wątpliwość przeznaczenia Artema, to zakończenie książki już tak. Jednak cytując Wołoszańskiego można zapytać: Czy aby na pewno?

Drugi trend dotyczył już samej symboliki faktu nieodnalezienia Księgi. Pisaliście, że foliał nie istnieje, co symbolizuje banalną i oczywistą prawdę, iż przyszłości nie można poznać (bo trzeci, poszukiwany przez Artema foliał, miał tytuł “Przyszłość”). Zdaniem części z Was Księga była wymysłem braminów. Tylko jak interpretować fakt, że Burbon cytował z niej przed śmiercią? Jak w świetle tego oceniać wiedzę braminów? Przecież wiedzieli o Metrze-2, wiedzieli o ukrytych, niezniszczonych rakietach, i podjęli wielkie ryzyko wysyłając jednego z najlepszych stalkerów, Młynarza, jako eskortę dla Artema. Czy robiliby to dla jakiejś mrzonki?

W symbolicznej interpretacji fiaska Artema można pójść dalej, nie wnikając w to, czy bramini mieli rację, czy nie. Księgi nie było. Nieważne, czy została skradziona, zniszczona, spalona czy po prostu zmyślona. Jej po prostu nie było. Nie było “Przyszłości”. Nie było przyszłości. Postapokaliptyczny człowiek nie miał przyszłości. Żył w świecie, w którym nie ma jutra.

Kilka osób nadesłało odpowiedzi, które warto tu przytoczyć dla rozładowania ponurej postapokaliptycznej atmosfery:

“Bibliotekarka ukryła Księgę pod klepką w podłodze, ponieważ zamierzała następnego dnia udać się do jubilera, by zeskrobał złoto z liter i przetopił je na pierścionek. Oznacza to, że trzeba być przygotowanym na każdą okoliczność i mieć sto alternatyw w rękawie w razie niepowodzenia.”

“Artem nie odnajduje Księgi z powodu Bibliotekarzy. Mimo usilnych prób.
Zdarza się. Symbolika na pewno taka, żeby nie powierzać dzieciakowi tak ważnej sprawy.”

“W Wielkim Magazynie podstępem zostało przygotowanych milion identycznych wielkich twardych okładek, lecz tylko w jednej znajdowała się Księga poszukiwana przez Artema. Artem widząc to wszystko dostał oczopląsu i dlatego nie znalazł księgi. Wydarzenie to jednak było bardzo symboliczne, ponieważ słowo oczopląs było hasłem do kolejnej bardzo ważnej misji Artema.”

Oczywiście konkursowe pytanie nie ma jednej poprawnej odpowiedzi. Na tym właśnie polega siła dobrych książek – nie wszystko jest dopowiedziane, a tematów do dyskusji – całe mnóstwo. W naszym konkursie liczyła się inwencja połączona z umiejętnością dobitnego jej wysłowienia. Po burzliwych naradach uznaliśmy, że przyznamy o 4 kubki więcej niż planowane 5, i że otrzymają je:

1. Szymon Janiszewski za wypowiedź:

Artem nie odnalazł legendarnego artefaktu, gdyż nie był wybrańcem zapowiadanym przez kastę braminów. Był wybrańcem rasy “czarnych”, który miał doprowadzić do pojednania ludzi z nową rasą zasiedlającą powierzchnię ziemi. Stąd też nie jemu było pisane “usłyszeć” i odnaleźć foliał.

2. Adam Kubiak za wypowiedź:

Artem nie znajduje poszukiwanej Księgi ponieważ jego przeznaczeniem na pewno nie było zostanie kapłanem ani żadnym człowiekiem wychwalanym przez Braminów. Kiedy tak by się stało jego prawdziwa misja (ocalenie WOGN-u i całego metra) na pewno by się nie udała. Musiałby on pozostać za stacji z braminami (zatrzymano by go tam nawet siłą) i byłby czczony co najmniej jako wielki prorok. Ta sielanka nie trwałaby długo ponieważ nikt nie mógłby powstrzymać potworów i prędzej czy później zniszczyły by one stacje na której żyłby Artem. Krótko mówiąc Artem nie spełniłby swojego prawdziwego przeznaczenia a metro zostałoby opanowane przez Czarnych.

3. Robert Siekierda za wypowiedź:

Artem przez całą swą podróż zmaga się ze strachem, strachem przed Czarnymi i przed samym sobą. Możliwe jest, że lęk ten udzielił mu sie również w Wielkiej Bibliotece. Tak samo jak w przypadku Czarnych chciał dowiedzieć się, co zawiera ta księga, ale bał się tego, co mógł w niej znaleźć. Chociaż równie prawdopodobne jest to iż nie wierzył w swoją “niezwykłość” i dla tego nie wyczuł jej obecności.

 4. Radosław Karasiński za wypowiedź:

Przeznaczeniem Artema było ocalenie ludzi w Metrze nie przed Czarnymi, jak myślał, ale nawiązanie kontaktu z nimi – oni byli lepiej przystosowani do życia na powierzchni (odporność na promieniowanie, szybkość, zdolności psioniczne, dzięki którym mogli walczyć z wrogami). Gdyby udało mu się odnaleźć Księgę, być może znaleźli by sposób na zwalczenie strachu wysyłanego przez nich. Artem bał się wizji wysyłane przez Czarnych (realistyczne sny zniszczonego WOGNu), bał się spotkać we śnie z “tajemniczym bliźniakiem”, choć oni chcieli przez nie mu wytłumaczyć, że są przyjaciółmi, że razem mogą ocalić ludzkość. W wizji spotkał się z nim, kiedy było już za późno – rakiety już leciały na Ogród Botaniczny. Błąd Artema był kosztowny – stracili najcenniejszego sojusznika, jakiego mgli sobie wymarzyć. Los jednak chciał inaczej – być może to kara za zniszczenie cywilizacji, śmierć 6 miliardów ludzi. To był początek końca metra…

5. Piotr Żurowski za wypowiedź:

Artem nie słyszy głosu księgi ani jej nie czuje. Znaleźć księgę miał “wybrany” – dowodzi to dwojako tego, że Artem nie był żadnym wybrańcem być może albo księga jest mitem. Po misji w bibliotece Artem nie może sie pokazać w Polis i musi iść w umówione miejsce ze stalkerem. Książka kończy sie tak, że do końca nie wiadomo czy rzeczywiście Artem był wybrańcem czy nie (…).

6. Paweł Klimczuk za wypowiedź:

Artem nie znalazł księgi, bo nie był na to przygotowany. Ciągle się wahał, nie widział kim jest. Może wybrańcem? A może to wszystko zbieg okoliczności? Widocznie księga wyczuwała nie samego człowieka, ale jego myśli – podobnie jak czarni. Artem nie był pewny siebie, więc nie wyczuła go i nie dała znaku, by ją odnaleźć.
Z drugiej strony, księga mogła znać przyszłość. Wiedziała, że mimo iż Artem powinien ją znaleźć, to nie jest tego godzien. Przewidywała, że on przyczyni się do wyeliminowania czarnych – de facto ratunku dla ludzkości. Dlatego nie chciała wpaść w jego ręce.
W końcu możliwe jest, że bramini się mylili – ludzie potrzebują w coś wierzyć. Szok spowodowany marginalizacją ludzkości najpierw załamał w nich wiarę w ludzki byt, ale zaraz potem dał nadzieję, że istnieje coś, co będzie w stanie odmienić ich los. Tak bardzo w to wierzyli, że gdy pojawił się ktoś taki jak Artem, to on był wybrańcem i on przywróci ludzkości dawny blask. A księga nie istniała.

7. Anna Szczurek za wypowiedź:

Przypuszczeń może być wiele. Jednak pierwszym, które przyszło mi do głowy już podczas lektury książki jest fakt, że księga ta miała mówić o przyszłości. Przyszłość nie daje się poznać. Nigdy i nikomu. Gdyby ktoś przypadkiem doznał możliwości zagłębienia się w przyszłość, jej spryt mógłby sprawić, że zostałaby całkowicie odmieniona. Zbyt wielka ludzka pewność siebie i chęć władzy nad światem, może powodować, że okaże się, iż księga wykaże się większą mądrością i sprytem- zostanie zakryta dla osób, które nie są godne spojrzenia w przyszłość. Według wszelkich przesłanek Artem był zbyt pewny siebie, ludzie byli go zbyt pewni. Los chciał z nich zakpić.
Los odkrywa swoje karty jedynie ludziom, którzy się tego zupełnie nie spodziewają. Ludziom skromnym, o uczciwym sercu. Często ludziom, w których inni nie pokładają nadziei. Księgi pokładają nadzieję we wszystkich.
Symbolika tego zdarzenia jest bardzo głęboka. Ukazuje, że ludzie potrzebują pokory, pokazuje małość człowieka wobec potęgi Ksiąg, wobec potęgi Losu i Przeznaczenia. Księga ta miała nie płonąć. Oznacza to, że raz odkryta prawda o przyszłości, bez względu na to jaka by była, nie sprawi, że będziemy w stanie ją zmienić- wręcz przeciwnie- prawdopodobnie odczytanie jej zadziała jak samospełniająca się przepowiednia. Prawda wcale nie musi być miła, zazwyczaj jest bolesna.
Bolesna, a poznanie jej przed czasem niczego nie zmieni. Może jedynie frustrować brak możliwości jej zmiany.
Artem nie znalazł Księgi, bo prawdopodobnie nie poradziłby sobie z bólem, które mogła ze sobą nieść. Z bólem Prawdy o Przyszłości, której zmienić nie sposób.

8. Kasia Woroniak za wypowiedź: 

Artem nie odnajduje Księgi, ponieważ nie czuje jej obecności. Bramini nie dali mu żadnych szczegółowych wskazówek co do jej lokalizacji i ciężko mu ją odnaleźć, wędrując w masce gazowej z ciężkim kałasznikowem w ręce po opanowanym przez bibliotekarzy gmachu. Ponadto, gdy ginie Daniła, którego Artem musiał w akcie miłosierdzia pozbawić życia, nie w głowie mu już szukanie jakiejś księgi.
Jego przeznaczeniem nie było odnalezienie Księgi. Księga stanowiła jedną z wielu prawd, które tłumaczyły życie w metrze, ale tylko wybranej grupie społecznej, lecz nie była to prawda Artema. Księga nie była Artemowi potrzebna, aby wypełnić jego misję, aczkolwiek wyprawa po nią i niepowodzenie były mu bardziej przydatne, potrzebował doznać tam porażki, żeby zrozumieć, że bramini także nie mają racji.

9. Aleksandra Wichert za wypowiedź: 

Foliał, którego nie odnalazł Artem miał zawierać przyszłość – symbolika jest tutaj banalna: ludziom nie jest dane jej poznać. Przyszłość to coś kruchego, zmiennego, tajemniczego – niemożlwe jest ogarnięcie tego – każda, nawet najdrobniejsza rzecz ma swój cel i skutek.
Na takie tajemnice ludzie są zbyt słabi psychicznie, a nawet pospolicie zbyt “głupi”. Trudno byłoby żyć z takim piętnem.

Zwycięzcom gratulujemy! Prosimy o kontakt mailowy na adres: konkurs@metro2033.pl. W temacie wpiszcie “Facebook Księga”, a w treści swój adres domowy. Nagrody prześlemy pocztą. I pamiętajcie o możliwości rozmowy z samym autorem Metra 2033 i Metra 2034 – Dmitrijem Glukhovskym 7 grudnia (wtorek), godz. 18.00, Empik Junior, Warszawa, ul. Marszałkowska.

Do usłyszenia!