Nie ma chyba przyjemniejszej i prostszej książki o fizyce kwantowej niż „Śniadanie z cząstkami” Soni Fernández-Vidal i Francesca Mirallesa. Hiszpanie naprawdę zrobili wszystko, byście tylko od czasu do czasu przyłapywali się na tym, że czytacie… o jednej z najbardziej złożonych teorii fizyki współczesnej! 

Od teorii kwantów już nie uciekniemy. Kiedyś – przełomowa koncepcja, która zupełnie odmieniła oblicze fizyki, dziś – część naszego nowoczesnego świata. Mamy wyświetlacze z kropkami kwantowymi, z utęsknieniem czekamy na komercyjne komputery kwantowe, które mają być nieporównywalnie szybsze od tych stosowanych obecnie, a kryptografia kwantowa, czyli szyfrowanie z wykorzystaniem własności kwantowych cząstek, jest po prostu nie do złamania (no chyba że będziemy ją łamać komputerem kwantowym). Nie mówiąc już o tym, że teleportacja (mokry sen fanów science fiction) w całości opiera się o zjawiska kwantowe, a dokładniej: wykorzystuje splątanie cząstek i ich „upiorne oddziaływanie na odległość” (określenie samego Einsteina). Zresztą stosowany powszechnie laser, wynalazek lat sześćdziesiątych ubiegłego stulecia, to wcielona i zaprzęgnięta do działania mechanika kwantowa. 

Teoria kwantów to jednak coś więcej niż dziedzina fizyki, która kreuje nowoczesny świat wokół nas. To fascynująca kraina, pełna niesamowitych paradoksów i całkowicie sprzeczna z naszą codzienną intuicją. Czy można próbować przynajmniej choć trochę ją zrozumieć bez konieczności czytania długich artykułów, nawet tych popularnonaukowych, bo i one stanowią dla wielu barierę nie do przejścia? 

Tak! „Śniadanie z cząstkami, czyli jak ugryźć fizykę kwantową” to książka autorstwa duetu hiszpańskich autorów: Soni Fernández-Vidal oraz Franceska Mirallesa. Francesc, pisarz, dziennikarz i urodzony humanista, pragnie dowiedzieć się czegoś więcej o teorii kwantów i zwraca się do Soni, doktorki fizyki i specjalistki od cząstek elementarnych z prośbą, by jak najprzystępniej wprowadziła go w arkana tej niesamowitej teorii. Sonia z chęcią przedstawia kwantowe zawiłości w pasjonujący, a jednocześnie dowcipny i relaksujący sposób. Nasi przyjaciele spotykają się na śniadaniach (stąd tytuł książki), które stanowią pretekst do niezobowiązujących rozmów o fizyce kwantowej. I nie byłoby może w tym nic niezwykłego gdyby nie to, że książka zawiera olbrzymią domieszkę hiszpańskiego realizmu magicznego. Bohaterowie przenoszą się w czasie, spotykają znanych fizyków i odwiedzają baśniowe z pozoru miejsca – z pozoru, bo cała ta baśniowość to swego rodzaju wizualizacja reguł rządzących światem kwantów. Mamy tu tunelowanie przez ściany, wizytę w kwantowym kasynie pełnym osobliwości, efekty interferencyjne, superpozycję stanów, przebywanie w kilku miejscach jednocześnie, a czasami towarzyszy nam legendarny już kot Heisenberga czy nawet… kwantowa wróżka Quinona! 

„Śniadanie z cząstkami” to jedna najprzyjemniejszych i najłatwiejszych książek dotyczących mechaniki kwantowej. Zadowoli ona nie tylko humanistów, którzy zwykle stronią od skomplikowanych ścisłych wyjaśnień i nieprzemawiających do wyobraźni wykładów, ale także wszystkich tych, którzy chcieliby zupełnie na luzie zaznajomić się z charakterem świata kwantów i przekonać, jak bardzo fascynujący, tajemniczy i intrygujący on jest… w rzeczywistości.  

Tyle że… rzeczywistość w kwantach nie do końca istnieje. A przynajmniej nie taka, jaką ją sobie wyobrażamy. Ale o tym – jak i o wielu innych paradoksach – przeczytamy już w książce: pełnej ciekawostek, przykładów, filozoficznych nawiązań, przypowieści i – oczywiście – stawiających wszystko na głowie zjawisk kwantowych.  

Ponieważ „Śniadanie z cząstkami” napisali Hiszpanie, możemy się spodziewać gorącej, wciągającej lektury, pełnej pasji i humoru. I tylko od czasu do czasu będziemy się przyłapywać na tym, że czytamy o fizyce kwantowej. Tak – właśnie taka jest cała ta książka.